Piegowate wakacje za nami.
Działo się u nas sporo, o czym informowaliśmy tu na blogu na bieżąco.
W każdą (z wyjątkiem jednej) środę w południe spotykaliśmy się na różnorodnych zajęcia.
Oprócz tego odbyły się dwa popołudnio-wieczory z grami planszowymi.
Wczoraj przyszedł czas na rozwiązanie dwóch wakacyjnych konkursów.
Pierwszym była krzyżówka dotycząca twórczości Astrid Lindgren.
Krzyżówkę tę rozwiązywało 15 osób, a wygrały 3: Ola, Ida i Szymon.
Kolejne zagadki - pytania do krzyżówki- ukrywane były co poniedziałek.
Hasło, które powstało na koniec to: Vimmerby.
Pamiętacie, co oznacza ? :-)
Przez całe wakacje książki Astrid Lindgren były łatwe do znalezienia :)
Drugi konkurs to stworzenie opowieści na podstawie obrazków z gry Story Cubes:
W tym konkursie udział wzięło tylko dwie osoby: Ola i Szymon.
Ich prace możecie przeczytać na końcu tego posta.
Nagrody dla uczestników:
DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA UDZIAŁ W PIEGOWATYCH WAKACJACH 2015 !
A oto opowiadania z Pippi i wakacjami w tle:
1. Opowiadanie Oli
Pewnego radosnego dnia Pippi obudziła się bardzo wesoła
ponieważ dziś miał się odbyć wielki festyn przy fontannie. Pippi szybko się
ubrała i przygotowała do wyjścia. Gdy wyszła, napotkała przed sobą pierwszą
trudność, przed przyjściem do tunelu, który prowadzi nad staw stała wielka
wieżą z kłódką. Pippi od razu wiedziała co zrobić. Zadzwoniła do swojego domu,
który zaraz przyszedł. Dziewczynka weszła do środka i wzięła klucz, szybko
otworzyła kłódkę i weszła do tajemniczego tunelu. Dom szybko wrócił na swoje
miejsce. Co Pippi tam ujrzała, tego nikt nie może sobie wyobrazić- rosły tam
cudowne kwiaty, latały wielbłądy, do tego te kwiatki się do niej uśmiechały.
Wszystko było do góry nogami. Po wyjściu z tunelu Pippi słyszała rechoczące
żaby nad stawem. W końcu ujrzała bibliotekę. Była bardzo zmęczona więc tam
odpoczęła. Znalazła tam ciekawą książkę o tym, jak pięknie słowiki, słonie i
żółwie potrafią tańczyć. Po długim odpoczynku dziewczynka ruszyła w dalszą
drogę. W końcu ujrzała fontannę, a wokół niej tańczące dzieci i żółwie i różne
inne zwierzęta. Ona sama nie umiała się oprzeć muzyce i zaczęła tańczyć z Panem
Żółwiem.
2. Opowiadanie Szymona:
Napiszę tutaj o pewnej przygodzie, która przytrafiła mi się
w zamku na Pogórzu Izerskim.
Rudowłosa dziewczynka od oczątku mnie denerwowała. Kiedy
moja grupa była w pałacowym salonie, zaczęła rzucać meblami mówiąc, że jej się nie
podobają. Gdy byliśmy w kuchni wylała przewodnikowi gorącą wodę na głowę, a
skończyło się na tym, że zniknęła w sypialni hrabiego. Przewodnik opowiadał
różne legendy. Nikt go nie słuchał. Jedni słuchali muzyki z telefonów, inni
próbowali napisać na regale z książkami napis „K.K.S. Lech Poznań”. Ja stałem z
boku i patrzyłem jak ta dziewczynka wchodzi za taśmę, opiera się o łóżko i
nagle… PUF! Była, nie ma ! Zamrugałem. Nic. Przeczytałem wiele książek o
duchach w zamkach, czyżby ona była duchem ? Postanowiłem to sprawdzić. Kiedy
wszyscy wyszli podszedłem do łóżka. Było pięknie zrobione, moją uwagę przykuła
jednak duża płaskorzeźba żółwia znajdująca się na poręczy. Nacisnąłem ją, a
pode mną otworzyła się zapadnia. Krzyknąłem, ale było już za późno. Leciałem w
dół gdy nagle… PLUSK ! Wylądowałem w fontannie. Wstałem i zorientowałem się, iż
stałem w podziemnym ogrodzie, pełnym pachnących kwiatów. Do jednej ze ścian
tuliła się skromna chatka ze słomianym dachem. Zapukałem do drzwi. Gdy wszedłem
do środka, zatkało mnie. Stała tam ta ruda dziewczynka i jakiś stary, gruby
mężczyzna z brodą.
- Nareszcie ! – krzyknął- Jesteś gotów ?
- Gotów ? Do czego ?
- Do próby- powiedziała dziewczynka, którą wreszcie rozpoznałem
! Rude włosy, piegi, szalona żądza destrukcji. To była Pippi Pończoszanka.
- Możesz zostać wielkim czarodziejem, ale najpierw musisz
pokazać swą moc- wskazała na kufer zamknięty na kłódkę- otwórz to !
Pomyślałem, że to szaleństwo, lecz nie chciałem się spierać.
Przyłożyłem palec do dziurki od klucza, usłyszałem huk i zobaczyłem otwartą
skrzynię, w której była tylko wielka książka z napisem „Księga czarów”.
- Brawo- zawołał staruszek i zniknął
- Do zobaczenia w roku szkolnym- rzekła Pippi,
pstryknęła palcami.
Znalazłem się na zamkowym dziedzińcu, próbując się
otrząsnąć. Na szczęście przygoda dobrze się skończyła.
Mimo to nie polubiłem
Pippi Pończoszanki.